Rozdział 1
Rozalia, Rozi, Rozalka tak to moje imię niewątpliwie proste a zarazem zastanawiam się czy moi rodzice byli fanami jakichś kucyków pony bo jedynie z tym mi się to kojarzy...nieważne.
Mam 19 lat i od września będę studiować dziennikarstwo na Politechnice Warszawskiej eh tak już wyczuwam ten stan wyższej świadomości jak już będę na pierwszym wykładzie, dziennikarstwo? całkiem spoko rzecz szczególnie jeśli jest związane ze sportem...no dobra z siatkówką bo to jest moja pasja (nie wspominając o ciągłym wkurzaniu i narzekaniu ale to pomińmy). Gram już 3 lata w "klubie" jeśli tak to można nazwać na pozycji libero, jeeeest! to jest to jak dla mnie to super fucha jak na moje 175 cm wzrostu Zatorskim jeszcze nie jestem ale kto wie może kiedyś to ja będę duma dla narodu? haha teraz się uśmiałam. No dobra ale co by tam jeszcze o mnie...aha nie nienawidzę zimy, straszny szajs no nie? za to kocham moich rodziców, którzy znoszą moje zachowanie. Coś o wyglądzie jestem ciemna blondynką, (nie taką ciemna na jaka wyglądam)wysoką zresztą, ludzie mówią, że mam piękna figurę jednak ja wciąż patrząc w lustro widzę tonącego hipopotama uciekającego przed stadem strusiów...ludzie są dziwni jednym słowem. Mój mózg nigdy nie był przyzwyczajony do przyswajania wiedzy jednak w liceum jakoś się tego wyuczył bo zdać maturę będąc takim leniem? o kurde! tego jeszcze nie było. Nie mieszkam już z moimi rodzicielami bo kupili mi przytulne mieszkanie w Warszawie no bo "po co miałabym tak daleko dojeżdżać?" tak się tłumaczyli ale ja i tak wiedziałam, że chcieli mieć chatę dla siebie, co za ludzie. Warszawa jest inna od Gdańska? nie powiedziałabym, moja uliczka jest taka spokojna, że jedyną atrakcją dla mnie jest jakaś grupka starszych pań komentujących osiedle ha, wyobraźcie to sobie. Całe moje dni mijaja na jedzeniu lodów, spaniu, trenowaniu i oglądaniu meczy. A no właśnie potraficie zeżreć cały kg lodów a po tym iśc pobiegać i potem na siłownie sumiennie pracując nad swoim brzuchem? no to ja potrafię. Ogólnie czy wspominałam, że nie jestem bezduszna? ostatnio dostałam propozycję randki, grzecznie poszłam ale jak facet chciał mnie pocałować to zaczęłam się strasznie śmiać i rzucać w niego poduszkami, był mega śmieszny bo w końcu jak można byłoby mnie pokochać?
tylko jakiś bezmózgi amant szukający wiecznych narzekań i wrażeń w życiu mógłby to zrobić...ciężka sprawa
Szukam miłości to fakt, ale moja miłością może zostać tylko jakiś wysoki siatkarz, cholernie pewny siebie, który uważa mnie za boginię seksu i za jedyna w swoim rodzaju dziewczynę, to jest to!
Wrzesień, wrzesień już nie mogę się doczekać...
wtorek, 25 sierpnia 2015
"powitanie"
Myślę, że zacznę od "hej" i na tym zakończę...
ludzie mówią, że to pożegnania są najtrudniejsze ale w moim przypadku jest na odwrót :)
ludzie mówią, że to pożegnania są najtrudniejsze ale w moim przypadku jest na odwrót :)
Opowiadanie jest moją osobistą weną i moimi przemyśleniami. Pojawia się tzn bardzo często...co ja piszę cały czas będą wątki siatkówki bo to moja pasja bla bla, ale też pojawi się "trudny" charakter jakim niewątpliwie jestem i przedstawiam go w każdym calu gdzie tylko mogę.
To na tyle biorę się za pisanie a wy później być może za czytanie jak tam chcecie...
Subskrybuj:
Komentarze (Atom)